Bratoszewice: to kolej odpowiada za tragedię
Gdzieś za biurkami w urzędach kolejnictwa, u zarządców infrastruktury kolejowej siedzą przestępcy winni śmierci wielu osób lub narażający na szwank bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego i kolejowego – pisze łódzki adwokat
W Bratoszewicach pod Łodzią pociąg jadący z prędkością ponad 70 km/h na przejeździe kolejowym zderzył się czołowo z osobowym busem i zabił 9 osób – pasażerów tego pojazdu. To drugie zdarzenie tego typu na tym przejeździe w ostatnim czasie, choć znacznie bardziej tragiczne w skutkach od poprzedniego.
Dlaczego doszło do tej tragedii? Pierwsze komentarze dziennikarskie wskazują na jednoznaczną winę kierowcy busa, który nie zachował należytej ostrożności. Pewnie i tak było, ale ja twierdzę, że zawinił on w stopniu znikomym.
Prawdziwymi winowajcami są moim zdaniem urzędnicy kolejowi, którzy dopuścili do jazdy na tym odcinku pociągu z prędkością bliską maksymalnej. Pociąg powinien na tym odcinku zwolnić do prędkości 20 km/h. Dlaczego?
W kolejnictwie rozróżnia się kilka kategorii przejazdów kolejowych – od A do F. Od tych z zaporami do przejścia chodnikowego przez bocznicę. Szczegóły podaje w rozporządzeniu MTiGM z 26 lutego 1996 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami publicznymi i ich usytuowanie (DzU z 1996 r. nr 33 poz. 144 ze zm.).
Problem z kategorią
Kolej uważa, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta